Zanim zadzwoni ostatni dzwonek...
piątek, 28 czerwca 2019 19:51

Życie szkolne pełne jest niespodzianek; czasem miłych i przyjemnych, niekiedy trzeba jednak przełknąć gorycz porażki.

Dla tegorocznych absolwentów, czyli ósmoklasistów i ostatniego rocznika gimnazjum właśnie wybrzmiał ostatni dzwonek w gnojnickiej szkole. Przez te wszystkie lata tutaj spędzone takich dzwonków było mnóstwo. Wieściły przerwę, początek wakacji, ewakuację, a ten ostatni był… pożegnalny.

„W życiu piękne są tylko chwile” – śpiewał niegdyś zespół „Dżem” w swoim wielkim przeboju. Przyszło zatem absolwentom przypomnieć te różne piękne momenty ze szkolnej ławy. Kilka lat temu przyprowadzili ich tutaj rodzice. Niepewni co ich czeka, kurczowo trzymali się maminej ręki. Dzisiaj – to młodzi ludzie trzeźwo patrzący na otaczającą rzeczywistość, ciekawi świata, otwarci, odpowiedzialni. W ostatnim dniu nauki pożegnali swoich nauczycieli, młodszych kolegów, podziękowali za trud nauczania i wychowania, wspomnieli, w scenkach inspirowanych lekturami, szkolne życie. Padły również podziękowania dla rodziców, na których zawsze można liczyć, którzy kochają… mimo wszystko i zawsze wybaczają potknięcia.

Podczas akademii słowem i piosenką absolwenci wyrazili wdzięczność za wspólne trwanie  w chwilach dobrych i złych, za gotowość niesienia pomocy, udzielanie cennych rad, organizację wielu wspaniałych uroczystości i wycieczek, za naukę wytrwałości, za przekazywanie wiedzy.

Te podniosłe słowa, przypomniane chwile,  wywołały w niejednym oku łezkę wzruszenia, refleksję, że coś się kończy.

Potem przyszła pora na wyróżnienia dla najlepszych uczniów, znakomitych sportowców, podziękowania i listy gratulacyjne dla rodziców. Jeszcze tylko ostatnie spotkanie z wychowawcą, rzut oka na „swoją” ławkę i najstarszych uczniów czeka…  coś nowego. Nowa szkoła, nowe znajomości i przyjaźnie, nowe możliwości.

Wszystkim ósmoklasistom i gimnazjalistom życzymy, aby spełniły się ich oczekiwania dotyczące wyboru szkoły i udało się zrealizować zamierzone cele.

Tak wyglądał ostatni dzień najstarszych uczniów w szkole, a dwa dni wcześniej… był pożegnalny komers. Na ten wyjątkowy bal dziewczęta wcześniej obmyślały kreacje i fryzury, chłopaki prasowali białe koszule, nawet „znienawidzony krawat nikogo nie dusił”. Sala gimnastyczna udekorowana tysiącem balonów w stonowanych biało-popielato-różowych barwach zamieniła się w przepiękną salę balową. Było naprawdę odświętnie. Całą imprezę rozpoczął polski taniec narodowy, czyli polonez. Para za parą dziewczęta i chłopcy przesuwali się dostojnym krokiem niczym na prestiżowym balu debiutantów w Operze Wiedeńskiej.

Potem każda klasa zaprezentowała krótki filmik wspomnieniowy, jak to w szkole bywało. Było przy tym śmiechu i wspaniałej zabawy. A wreszcie cały parkiet zajęły pary wirujące w rytmach najnowszych przebojów. Tylko ukradkiem dziewczyny wymykały się na zewnątrz, aby odetchnąć świeżym powietrzem i „ nieco poprawić urodę”.

Niezastąpione mamy czuwały nad tym, aby było coś „na ząb”. To była bardzo udana zabawa. Z pewnością będzie co wspominać…aż do studniówki.