Patron Szkoły |
niedziela, 21 września 2008 19:01 |
JAN PAWEŁ II PATRONEM NASZEJ SZKOŁY Decyzją rodziców, uczniów i nauczycieli Patronem naszej szkoły został Papież Jan Paweł II. Starania o nadanie szkole imienia rozpoczęła dyrektor Maria Kucia. Jak zwykle, w takim przypadku rozpoczęto od sondowania wśród dzieci oraz rodziców preferencji dotyczących kandydatów. W rozpisanej ankiecie zdecydowanie największe poparcie uzyskał Jan Paweł II. Karol Wojtyła to człowiek, który ma niezwykle bogatą i barwną biografię. Był żywym, pogodnym, wesołym i utalentowanym dzieckiem. Dorastał w bardzo religijnej atmosferze. W Jego domu codziennie czytano Pismo Święte, a przed wejściem do domu wisiała kropielnica z wodą święconą. Należał do grona ministrantów, codziennie w drodze do szkoły wstępował do kościoła. Szczęśliwe dzieciństwo Karola przerwała śmierć mamy. Miał wtedy 9 lat. Tato chłopca, z natury milczący i surowy człowiek, był dla niego oparciem. Sam zajmował się domem, wychowywał Karola i „prowadził do Boga”. Często razem odmawiali różaniec. Młody Lolek, choć nie stronił od zabaw z rówieśnikami, postrzegany był jako człowiek o wyjątkowych cechach umysłu i charakteru. W Wadowicach, w mieście Jego lat dziecięcych, często widywano Go zatopionego w lekturze lub modlitwie. Obdarzony był także dobrymi warunkami aktorskimi, angażował się w przedsięwzięcia Krakowskiego Teatru Rapsodycznego, występując głównie w inscenizacjach wielkich dramatów romantycznych. Był zawsze radosny, spokojny i rozmodlony. Ksiądz Wojtyła chętnie wybierał się w góry lub nad jeziora. Uprawiał turystykę pieszą, rowerową i kajakową. Zazwyczaj w tych wyprawach towarzyszyli mu studenci. Rozumiał ich problemy, potrafił dobrze doradzić, przyciągał do siebie swoją niezwykłą osobowością. To z myślą o nich napisał książkę „Miłość i odpowiedzialność”. Był bardzo skromnym, pracowitym i radosnym kapłanem. Jednym z najważniejszych tematów refleksji i nauczania Karola Wojtyły jako kapłana, biskupa i papieża była rodzina. Jej wartość znał i cenił szczególnie. W rodzinie najbardziej kochał dzieci. Często brał je na ręce, przytulał, na czole kreślił znak krzyża lub całował z największą miłością. Napisał do dzieci list, w którym prosił o modlitwę, dobre życie i słuchanie słów Pana Jezusa. Często powtarzał, że dzieci są najbliżej Boga.
Kiedy się modlisz kochane dziecię,
To biały Anioł cieszy się z ciebie! I dobrze tobie będzie na świecie, Bo błogosławi cię Pan Bóg w niebie! Ale gdyś krnąbrne, to łzy mu płyną, Anioł się smuci i Pan Bóg smuci, A już źle temu droga dziecino, Kogo Aniołek Boży porzuci! Więc bądź posłuszne przez dzionek cały, By się nie smucił Aniołek biały. Bełza/Anioł
i wszystkich ludzi, a także uosobienie skromności i pokory. Jednocześnie umiał wybaczać i prosić o przebaczenie, radować się i pokornie znosić cierpienie. Modlił się i uczył rozmodlenia, śpiewał i pochylał się nad chorymi, czytał i pisał książki. Jego modlitwa, myśli i miłość ogarniały cały świat. Dokonał wielu przemian w sercach i społecznościach ludzi na całej kuli ziemskiej. Jednak Polska pozostała dla Papieża ukochanym krajem, za którym zawsze tęsknił. Górale z Zakopanego podczas jednej z pielgrzymek ofiarowali Papieżowi sosnę, która została posadzona w Ogrodzie Watykańskim ale mimo fachowej opieki uschła. Jan Paweł II napisał wtedy taki wiersz: Do sosny polskiej.
Gdzie winnice, gdzie wonne pomarańcze rosną, Ty domowy mój prostaku, zakopiańska sosno. Od matki i sióstr oderwana rodu. Stoisz sieroto pośród cudzego ogrodu. Jakże tu miłym jesteś gościem memu oku, Bowiem oboje doświadczamy jednego wyroku. I mnie także pielgrzymka wyniosła daleka, I mnie w cudzej ziemi czas życia ucieka. Czemuś, choć cię starania cudze otoczyły Nie rozwinęłaś wzrostu, utraciłaś siły? Masz tu wcześniej i słońce, i rosy wiośniane, A przecież twe gałązki bledną pochylone. Więdniesz. Usychasz smutna wśród kwitnącej płaszczyzny I nie ma dla ciebie życia, bo nie ma Ojczyzny. Drzewo wierne! Nie zniesiesz wygnania, tęsknoty Jeszcze trochę jesiennej i zimowej słoty a padniesz martwa! Obca ziemia cię pogrzebie. Drzewo moje. Czy będę szczęśliwszy od ciebie?
|